Odmieniony F-MAX

Siedem lat temu na hanowerskiej wystawie pojazdów użytkowych (IAA) pokazano ciężarowego Forda F-MAX.

Niedługo po swej premierze, auto zdobyło prestiżowy laur Międzynarodowej Ciężarówki Roku, a teraz samochód poddano dość znaczącym zmianom.

Podczas wirtualnej prezentacji samochodu, która miała miejsce 25 września ujawniono szereg szczegółow dotyczących zmodernizowanego modelu. Podobnie jak dotychczas, F-MAX dostępny będzie w konfiguracji osi 4x2. Wzmocniono jednak napęd, a auto doczekało się też dość zauważalnych zmian zarówno na zewnątrz, jak i w środku.

 

Nie szata zdobi?

Wprawdzie w przypadku pojazdów ciężarowych wygląd nie ma kluczowego znaczenia, przyznajmy jednak, że F-MAX ma opinię jednego z ładniejszych ciągników siodłowych. Teraz, już na pierwszy rzut oka widać zmianę w jego przedniej części. Dotychczasową, czarną atrapę chłodnicy pokolorowano bowiem tak, jak nadwozie. Jak poinformowano, pod atrapą znalazła się żaluzja, której zadaniem będzie przyspieszenie nagrzewania się silnika w sytuacji gdy temperatury zewnętrzne są bardzo niskie.

ford1To z kolei ma skutkować szybszym osiągnięciem przez silnik swych optymalnych parametrów użytkowych, a w konsekwencji m.in. mniejszym zużyciem paliwa. Aras Arican (Ford Trucks Marketing Leader) poinformował w trakcie prezentacji również o istotnych zmianach w oświetleniu. Poza nowymi odbłyśnikami lamp przednich, chodzi też o LED-owe światła z tyłu pojazdu. Zwraca uwagę również brak tradycyjnych lusterek bocznych, zastąpiły je bowiem kamery. Umieszczono je przy tym dość nisko (przy dolnej krawędzi szyb bocznych), co ma poprawić widoczność.

 

Moc jest z nim

W F-MAX stosowany jest 12,7-litrowy motor wysokoprężny. Tak pozostało, jednak jednostkę nieco „odchudzono” (producent mówi o 47 kg) i wzmocniono do 510 KM (poprzednio o 10 KM mniej). Maksymalny moment obrotowy to 2.600 Nm (w istocie ów motor, nazwany Ecotorq GEN2, właśnie w takiej mocniejszej wersji stosowano w tym modelu już od kilku miesięcy). Jednostka ma być nawet o ponad jedną dziesiątą mniej paliwożerna niż jej poprzedniczka, a przy tym można ją będzie zasilać również paliwem HVO (hydrorafinowany olej roślinny), syntetycznym paliwem nowej generacji, stanowiąc tym samym bardziej zrównoważone rozwiązanie dla środowiska naturalnego. Zwiększenie ogólnej sprawności nastąpić ma zresztą również dzięki modernizacji skrzyni biegów (16-biegowa przekładnia zautomatyzowana). Zamiast przekładni z bezpośrednim przełożeniem zastosowano bowiem skrzynię z nadbiegiem. Jednostka może zatem pracować efektywnie na niższych niż dotąd obrotach.

 

Praktyczniej i bezpieczniej

W kabinie, nowe jest wielofunkcyjne koło kierownicy, nowy jest również tablet. Ma przekątną 12 cali, jest zatem znacząco większy niż wcześniej. Jest też drugi ekran, nieco mniejszy (7 cali), a znajdujący się przy leżance. Można przy jego pomocy sterować wieloma przydatnymi funkcjami, w tym oświetleniem wewnętrznym czy multimediami. System multimedialny został zresztą dość gruntownie zmodenizowany. Profile użytkowników można zapamiętywać, tak aby każdy kierowca – bez potrzeby każdorazowego ustawiania, mógł korzystać z parametrów optymalnych dla siebie. F-MAX posiada elektroniczny hamulec postojowy. Nie ma tradycyjnego kluczyka, jest przycisk start/stop. Na półce pod deską rozdzielczą znalazło się miejsce dla ładowarki indukcyjnej do smartfona.

Postanowiono też wzmocnić bezpieczeństwo tak na zewnątrz, jak i wewnątrz samochodu. Otoczenie pojazdu monitorują kamery (informacje o ewentualnym niebezpieczeństwie będą trafiać do smartfona kierowcy), również kabina jest monitorowana, a dodatkowe zabezpieczenie przed włamaniem stanowi system MaxLock (ochrona drzwi zarówno od strony kierowcy, jak i pasażera) z – o czym zapewnia producent – wyjątkowo mocnym zamkiem. Na początek podstawową ofertę wyposażeniową pojazdu stanowić mają wersje: Comfort i Luxury.

Dokładnej daty premiery handlowej nowego auta jeszcze nie podano, nie są też znane ceny.

 

T&M nr 9/2025

Tekst: Michał Jurczak

Add comment

Security code Refresh