Jakość jest kluczowa

Z Marzeną Pillich-Grońską, dyrektorką zakładu Volkswagen Poznań w Białężycach koło Wrześni rozmawia Jacek Dobkowski.

Jacek Dobkowski: – Pracowała pani w centrali maki Volkswagen Samochody Dostawcze jako szefowa działu zapewniania jakości, od 1 sierpnia jest pani dyrektorką fabryki w Białężycach pod Wrześnią. Rozumiem, że o jakość Crafterów i MAN-ów TGE możemy być spokojni?

Marzena Pillich-Grońska: – Zdecydowanie tak – jakość to dla mnie coś absolutnie kluczowego. Doświadczenie, które zdobyłam w centrali marki Volkswagen Samochody Dostawcze, kierując działem zapewniania jakości, daje mi dziś solidne podstawy do działania w nowej roli. Od 1 sierpnia, już jako dyrektorka fabryki w Białężycach, kontynuuję tę misję, zależy mi, żeby każdy pojazd opuszczający nasz zakład spełniał najwyższe standardy. Mamy świetny zespół, nowoczesne technologie i jasno wyznaczone cele, co daje mi dużą pewność, że jakość naszych pojazdów jest na bardzo wysokim poziomie.

 

JD: – "Wspierała również zastosowanie sztucznej inteligencji do analizy danych z rynku." To cytat o pani z informacji prasowej. Co można lepiej poznać z rynku dzięki AI?

MP-G: – Sztuczna inteligencja pozwala nam lepiej rozumieć rynek – szybciej, głębiej i bardziej precyzyjnie. Dzięki analizie ogromnych zbiorów danych, takich jak opinie klientów czy informacje serwisowe, możemy wcześniej identyfikować potrzeby użytkowników i potencjalne obszary do poprawy. To bezpośrednio przekłada się na jakość naszych produktów. AI wspiera nas w podejmowaniu trafniejszych decyzji. W efekcie możemy nie tylko reagować na zmiany, ale też je przewidywać, co daje nam realną przewagę w utrzymaniu najwyższych standardów jakości.

 

JD: – Co jest najważniejsze w pierwszych miesiącach pracy na nowym stanowisku? Na czym przede wszystkim musi pani się skupić?

MP-G: – Na szczęście nie zaczynam tu od zera, dobrze znam ten zakład, miałam okazję uczestniczyć w jego budowie i tworzeniu działu jakości, więc wiele osób i procesów jest mi bardzo bliskich. Dzięki temu mogę dziś skupić się nie tyle na poznawaniu organizacji, co na jej dalszym rozwoju. Najważniejsze w tych pierwszych miesiącach jest dla mnie zbudowanie wspólnej perspektywy z całym zespołem – pokazanie, w jakim kierunku chcemy się rozwijać i jaką rolę każdy z nas odgrywa w tym planie. To bardzo doświadczony, zaangażowany zespół i wierzę, że właśnie na ludziach opiera się sukces fabryki. Równocześnie musimy uważnie obserwować rynek i reagować na zmiany, które dziś zachodzą szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego chcę położyć duży nacisk na efektywność, optymalizację procesów i otwartość na nowe technologie. One nie są celem samym w sobie, ale narzędziem, które pozwala nam utrzymać konkurencyjność i stabilne miejsca pracy w dłuższej perspektywie. Pierwsze miesiące traktuję więc jako czas budowania wspólnej energii i kierunku działania. Tak byśmy razem mogli przygotować zakład na kolejne wyzwania i kolejne lata rozwoju.

 

JD: – W zeszłym roku fabryka wytworzyła prawie 103 tysiące aut przy zakładanej na początku, przy jej otwarciu zdolności 100 tysięcy. Czy to znaczy, że pracuje już na limicie swoich możliwości? Ewentualnie jak jeszcze można zwiększyć zdolności produkcyjne?

MP-G: – Rzeczywiście rok 2024 był rekordowym dla naszej fabryki, po raz pierwszy przekroczyliśmy granicę 100 tysięcy wyprodukowanych pojazdów. To ogromny sukces całego zespołu i dowód na to, jak bardzo zakład się rozwinął. W tym roku również jesteśmy na bardzo dobrej drodze, za wcześnie na podsumowania, ale wszystko wskazuje na to, że ten rok również zakończymy dobrym wynikiem.

 

JD: – Gdy dojeżdża się do fabryki widać dużą farmę fotowoltaiczną. Jak przedstawia się jej wykorzystanie, zapewne latem jest najlepsze? Co taka farma daje przedsiębiorstwu?

MP-G: – Nasza farma fotowoltaiczna to dziś jeden z najbardziej widocznych symboli zmiany. To największa przyzakładowa instalacja fotowoltaiczna w tej części Europy. Zajmuje 22 hektary, tworzy ją niemal 25.000 paneli, a jej moc wynosi 15,2 megawata. Latem, przy sprzyjających warunkach pogodowych, potrafimy dzięki niej pokryć 100 procent zapotrzebowania zakładu na energię elektryczną, co pokazuje, że przemysł może funkcjonować w sposób naprawdę zrównoważony. W skali roku farma dostarcza około 20 procent potrzebnej energii, realnie obniżając nasz ślad węglowy i koszty produkcji. I to nie jest nasze ostatnie słowo, kończymy kolejną instalację naziemną o mocy 3,1 megawata. W przygotowaniu jest także projekt turbin wiatrowych. Wszystko po to, by w przyszłości jak największą część energii wytwarzać samodzielnie, w sposób bezemisyjny.

 

JD: – Zeroemisyjność fabryki w 2050 roku, cel piękny, ale moim zdaniem nierealny, zważywszy na przemiany polityczne, nie tylko w USA, czy na przykład na niechęć europejskich kierowców do nowych aut elektrycznych. Ekologia jest bardzo modna, ale to się zmienia.

MP-G: – To prawda, otoczenie polityczne i rynkowe bywa zmienne, ale nasz cel pozostaje niezmienny. Dążenie do neutralności klimatycznej nie jest dla nas kwestią mody, tylko odpowiedzialności i długofalowego myślenia o przyszłości zakładu. Nie zakładamy, że będzie to łatwa droga, ale podejmujemy konkretne działania, krok po kroku zmniejszając nasz ślad węglowy. To między innymi własna farma fotowoltaiczna, inwestycje w efektywność energetyczną i gospodarkę obiegu zamkniętego, a także praca z dostawcami nad ograniczaniem emisji w całym łańcuchu wartości. Nie wszystko zależy od nas, ale to, co możemy zrobić – robimy. I właśnie dlatego wierzę, że osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 roku jest możliwe, jeśli konsekwentnie będziemy iść w tym kierunku.

 

JD: – Dziękuję za rozmowę.

 

T&M nr 9/2025

Tekst: Jacek Dobkowski