Tylko do przodu
Od 22 do 24 września, na błoniach Stadionu Narodowego w Warszawie trwały 16. Targi części zamiennych, narzędzi i wyposażenia warsztatów zorganizowane przez Inter Cars.
Nasza redakcja była jednym z medialnych patronów wydarzenia. Konferencja prasowa przebiegała o tyle nietypowo, że składała się z pytań i odpowiedzi, nie było prezentacji ze strony gospodarzy pokazującej wyniki, rozwój etc., jedynie krótkie wprowadzenie prezesa Macieja Oleksowicza. Dowiedzieliśmy się, że Inter Cars działa już w 11 segmentach, najnowszy to marine, czyli sprzęt pływający. Nadzieje na rozwój segmentu marine są związane raczej z zagranicą, z południowymi państwami Europy. A najnowszym krajem, w którym działa Inter Cars jest Grecja.
Rozproszony biznes
Inter Cars jest największy na polskim rynku części zamiennych do samochodów. Jednak pierwsze miejsce „w częściach” nie oznacza dominującej pozycji, jakby się wydawało. Rynek jest bardzo rozproszony, w Polsce Inter Cars ma 18-20 proc., w Europie Środkowo-Wschodniej w granicach 10 proc. Tak samo dzieje się zresztą w całej Europie, członkowie stowarzyszenia ATR, do którego należy Inter Cars, mogą pochwalić się łącznymi obrotami ponad 20 mld euro, podczas gdy rynek jest szacowany na 100-120 mld euro.
Ambicją zarządu spółki jest liderowanie w każdym segmencie. Dlatego trzeba do poszczególnych segmentów opracowywać inne strategie marketingowe i cenowe, choćby dlatego że inni są konkurenci. Jak ujął to Krzysztof Oleksowicz, założyciel Inter Carsu i członek rady nadzorczej, kolejne segmenty można przyrównać do firmy w firmie. Podobnie Inter Cars działa za granicą, to także swego rodzaju firmy w firmie. Zagranica staje się coraz ważniejsza, plan do roku 2020 zakłada że będzie ona stanowiła 60 proc. działalności Inter Carsu.
W każdym mieście
„W każdym mieście” to oczywiście przesada, ale cel Inter Carsu to posiadanie oddziałów w ośrodkach liczących powyżej 20 tysięcy mieszkańców. Towar coraz bliżej klienta, w przypadku Inter Carsu to na pewno nie jest puste hasło.
Po rozruchu magazynu ILS do magazynu w Czosnowie wróciły części karoseryjne. Zdaniem przedstawicieli Inter Carsu jest duży potencjał rynkowy, a poza tym mniej konkurencyjnych firm niż w przypadku innych części zamiennych. Elementy nadwozi to specyficzny towar, wymagający dużo przestrzeni do składowania.
On-line nie zagraża
Jedno z ciekawszych pytań dotyczyło handlu on-line. W Stanach Zjednoczonych amazon stał się poważnym graczem. Jednak zdaniem szefostwa Inter Carsu w Europie takie zmiany nadchodzą wolniej, choć rzecz jasna nikt kanału internetowego nie lekceważy. Poza tym posiadanie miliona części w wirtualnej ofercie jeszcze niczego nie gwarantuje. Trzeba mieć siec dystrybucji, trzeba mieć logistykę. Akurat w tych dziedzinach Inter Cars radzi sobie znakomicie, potrafi dostarczać części do warsztatów nawet pięć-sześć razy dziennie. Część bez usługi jest mało wartościowa, propozycją Inter Carsu dla wszystkich warsztatów jest przede wszystkim koncept Motointegrator.
Ambasadorzy Q-Service Truck
Warsztatom należącym do Q-Service Truck, na konferencji prasowej zostało wręczonych pięć certyfikatów ambasadorów tej sieci. Wybrano firmy odznaczające się największą wartością zakupów, inwestycjami w serwis, długotrwałością współpracy oraz zaangażowaniem w życie sieci, wysokim standardem usług i identyfikacją z siecią. W efekcie ambasadorami zostali: Ar-Tir Jolanta Kęcko, PW Adams Ewa Lachera, NSC Truck Andrzej Ciok, Top Service Grzegorz Kądziela, Intertransport Robert i Michał Jastrzębscy.
A zaczęło się skromnie
Pierwsze, intercarsowe targi miały miejsce w Czosnowie, w magazynie. Wystawcy dysponowali z reguły stoiskami 3 na 4 metry kwadratowe. Potem przyszedł czas imprez na lotniskach, Modlin i Warszawa-Bemowo. Ostatni, współczesny etap to targi przy PGE Narodowym, odbywające się co dwa lata, czyli następne będą w 2019. Krzysztof Oleksowicz zaznaczył, że w odróżnieniu od np. niemieckich targów, są to przedsięwzięcia, które można określić jako święto motoryzacji. A więc także pokazy samochodów rajdowych, driftu, wyścigi na jedną czwartą mili.
T&M nr 9/2017
Tekst: Jacek Dobkowski
Add comment