W Nadarzynie
Szósta edycja MT TSL, czyli Międzynarodowych Targów Transportu, Spedycji i Logistyki trwała trzy dni, od 8 do 10 kwietnia, w Nadarzynie pod Warszawą, w Ptak Warsaw Expo.
Nasza redakcja była jednym z patronów medialnych wydarzenia, a nawet wydarzeń, bo targom MT TSL towarzyszyły siódme Targi Transportu Publicznego Warsaw Bus. Znakomitą lokalizację, od razu przy wejściu miała firma Autobagi Polska, reprezentująca turecką markę BMC. Wystawiła dwa, 12-metrowe miejskie autobusy, jeden na prąd, drugi na olej napędowy. Ryszard Hanus, doradca handlowy Autobagi Polska podkreśla charakterystyczne cechy elektryka Procity+ EV, który pierwszy raz został pokazany w zeszłym roku na targach w Kielcach: silnik centralny, baterie 430 kWh netto na dachu, osie ZF. I nie jest to konwersja spalinowej konstrukcji. Na razie lepiej sprzedaje się diesel, ale nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Rynek polski, tak samo jak europejski, jest wymagający, trzeba ściśle dostosowywać się do wymagań poszczególnych przetargów na miejskie autobusy.
Są oszczędne
Przejdźmy do ciężarówek. Na każdym z trzech stoisk, marek DAF, Mercedes, Volvo podkreślano, że ich samochody palą coraz mniej. DAF był reprezentowany przez dealera TB. Czerwonym lakierem wabił zwiedzających ciągnik siodłowy XG+ 480.
Ewa Jezierska, sales director TB Truck & Trailer Serwis z Wolicy pod Warszawą:
– Po pierwszym kwartale utrzymujemy, jako marka, trzecią pozycję. Jest to znacznie lepiej niż w zeszłym roku, kiedy mieliśmy piątą. Nie jest to jeszcze to, czego chcemy i oczekujemy. Każdy dąży do pierwszego miejsca. Sytuacja jest taka, że gonimy dzisiaj z naszym nowym modelem, modelem roku 2025 i wierzymy, że ten sukces osiągniemy. Mamy nowe rozwiązania, sporo zmian zostało wprowadzonych, również w silniku. Wyniki, które uzyskaliśmy z pojazdów testowych, po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów dają potwierdzenie obietnic producenta, czyli kolejnej obniżki zużycia paliwa. Pierwsze samochody docierają do klientów, bo seryjna produkcja została rozpoczęta w styczniu.
Dwie kolejne marki, Volvo i Mercedes-Benz, pokazały po jednym pojeździe na „ropę” i po jednym elektrycznym bateryjnym. Z Volvo przyjechał ciągnik siodłowy FH Aero 460 I-Save oraz podwozie FL Electric 4x2 z zabudową izotermiczną. – Aero to filar sprzedaży, bestseller, zwłaszcza w konfiguracji 460 I-Save – zaznacza Jakub Kulis, specjalista ds. marketingu. Względem pojazdu z konwencjonalną kabiną i zewnętrznymi lusterkami redukuje spalanie nawet do 5,5 proc. Zmiana aerodynamiki na pewno wpłynęła pozytywnie na zużycie oleju napędowego. Z kolei elektryk FL to auto typowo do dystrybucji podmiejskiej i miejskiej, do ostatniej mili. Model wystawiony w Nadarzynie jest najmniejszym z zeroemisyjnych Volvo. Wielu klientów zainteresowanych takimi pojazdami czeka na dopłaty do ciężarowych elektryków.
– Oczywiście podstawą naszej sprzedaży jest Actros L, którego tutaj pokazujemy w wersji 1848 – mówi Mariusz Semczuk, manager produktu Daimler Truck Polska. – Jeżeli chodzi o 8-procentowe, niższe spalanie, to 3 procent mamy dzięki nowej kabinie ProCabin. 4 procent daje silnik OM471 trzeciej generacji, który jest 
dostępny od 2022 roku, 1 procent dzięki nowej skrzyni biegów G291. Testy klientów Actrosa L z ProCabin potwierdzają mniejsze spalanie.
Elektryczne Mercedesy, testowo-demonstracyjne, znajdują się u dealerów. Można je użytkować w realnych warunkach, solidnie sprawdzić. Na razie są to eActrosy 300/400, niedługo pojawią się eActrosy 600, taki egzemplarz był właśnie w Nadarzynie.
Naczepy z Holandii
Marcin Adasik, właściciel firmy Ma Trail Adasik opowiada pokrótce o dwupokładowych naczepach Burgers. Przeznaczone są one do ładunków przestrzennych (np. firany, kosmetyki, słodycze, przesyłki kurierskie), pozwalają zwiększyć ładowność z 33 palet do 53. Dolny pokład musi być krótszy, ale te 20 palet pomieści. Osie posiadają niezależne zawieszenie. Wersje trzyosiowe kursują przeważnie między magazynami. Dwuosiowe, z osią skrętną, poradzą sobie w dostawach do sklepów. A zwrot inwestycji w naczepę double deck następuje już po około roku.
– 60 procent większa przestrzeń ładunkowa, nie potrzebuje pan dodatkowej ciężarówki, nie potrzebuje pan kierowcy, mniejsze opłaty za paliwo, za autostrady, za ubezpieczenia – wylicza Marcin Adasik.
Gumy z Polski
– Kabat od 40 lat istnieje na rynku, jesteśmy jedynym, prywatnym, polskim producentem w branży – podkreśla Jacek Górski, zastępca dyrektora ds. sprzedaży Kabat Tyre. – Na targach prezentujemy opony przemysłowe, opony pełne do wózków widłowych, ciężarowe bieżnikowane oraz bieżnikowane do przyczep agro. Dętki i ochraniacze do pojazdów to nasz podstawowy produkt. Jeżeli chodzi o dętki, mamy w swojej ofercie 700 typorozmiarów. Jesteśmy jednym z największych producentów dętek rolniczych na świecie. Mamy się czym chwalić, budujemy polską markę.
Dla transportu
Na stoisku firmy Adar rozmawiamy z Katarzyną Klocek, kierownik ds. relacji biznesowych. Adar wprowadza nową jakość obsługi, poszukuje do współpracy przewoźników na stałych warunkach, na trasach międzynarodowych. Chodzi o zbudowanie długich, partnerskich relacji. Adar jest zainteresowany pojazdami z plandeką (standard, mega, mulda), także chłodniami, w mniejszym stopniu solówkami i tandemami. Zapewnia ładunki całopojazdowe, generalnie kompleksową pracę. Przewoźnik nie martwi się o nic, dostaje też benefity dla swego kierowcy.
– Wiemy, jak dużo problemów mają przewoźnicy w dzisiejszych czasach – dodaje Katarzyna Klocek. – Borykają się z kosztami, z różnymi wyzwaniami. Próbujemy wyjść naprzeciw, żeby budować stałą współpracę i zadbać o to, żeby każda strona była zadowolona.
Mamy w Polsce ok. 160 myjni WashTec dla pojazdów ciężarowych, najwięcej przy zachodniej granicy. Poza profesjonalnymi firmami w myjnie inwestują także niektórzy przewoźnicy. Przy flocie liczącej 30-40 zestawów może się to już opłacać. Jak precyzuje Sebastian Falkowski, dyrektor handlowy Polska-Północ WashTec Polska, myjnie są przeznaczone dla autobusów, dla zestawów z plandekami i z chłodniami. Urządzenia marki WashTec są niezawodne, mają podzespoły przygotowane do intensywnej eksploatacji, czego przykładem dosuwanie bocznych szczotek poprzez wytrzymałe listwy zębate.
Paweł Apanowicz, specjalista ds. sprzedaży SME UTA od razu zaznaczył, że z karty UTA może korzystać każdy przedsiębiorca, nawet posiadający tylko jeden samochód, nawet osobowy. Błędna jest spotykana jeszcze opinia, że karty są tylko dla flot ciężarowych. W ramach oferty SPOT z UTA tankujesz olej napędowy na bazie ceny hurtowej SPOT minus upust na ponad 900 stacjach paliw w Polsce. W zależności od lokalizacji stacji upusty sięgają nawet -36 gr/l. Druga nader interesująca propozycja to UTA One next, urządzenie pokładowe dla pojazdów ponad 3,5 tony DMC do rozliczania opłat drogowych. Obecnie urządzenie obejmuje aż 20 systemów myta w 17 państwach, wkrótce mają dołączyć Czechy.
T&m nr 4/2025
Tekst: Jacek Dobkowski
Add comment