loga na www miedzy banery

Renault 1170x300

loga na www miedzy banery

VDO

loga na www miedzy banery

Hengst maj

loga na www miedzy banery

Prido

loga na www miedzy banery

Onturtle kwiecien

loga na www miedzy banery

Banner Branzowy TGX PROMO 2025 M 01 FINAL 1170 x 150

Wciąż czekamy

Wciąż czekamy na odbicie na rynku samochodów ciężarowych”.

Taki tytuł nosi informacja prasowaPolskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) o sytuacji na rynku nowych pojazdów ciężarowych w pierwszym kwartale. Tytuł trafiony.

Okres do stycznia do marca zapisał się 11-procentowym spadkiem polskiego rynku najcięższych samochodów ponad 16 ton DMC. Zarejestrowaliśmy 5.767 egzemplarzy, w porównaniu do 6.482 z analogicznego kwartału zeszłego roku. Co ciekawe, zdecydowanie lepiej, statystycznie sytuacja wygląda wśród podwozi (1.132 do 1.150, spadek tylko 1,6 proc.), niż w ciągnikach (4.635 do 5.332, mniej o 13,1 proc.). Ponieważ ciągniki, od zawsze, dominują to i ogólny rezultat zrobił się dwucyfrowy, na minus. Podium w ogólnej klasyfikacji przedstawia się następująco: Scania o włos przed Volvo i daleko przed DAF-em. Warto jednak odnotować powrót holenderskiej marki do czołowej trójki, wystarczyło utrzymać sprzedaż z ub.r. W ciągnikach Volvo zamieniło się pozycjami ze Scanią. DAF i tutaj trzeci. W podwoziach jest inaczej, pojawiają się dwie inne marki, bo Scania prowadzi przed MAN-em i Mercerynek2desem.

 

MAN i podwozia

Bernard Wieruszewski, dyrektor ds. produktu i sprzedaży pojazdów ciężarowych MAN Truck & Bus Polska zwraca uwagę właśnie na podwozia. MAN Truck & Bus Polska wzmocnił swój udział w rynku w porównaniu z analogicznym kwartałem w 2024 r., zachowując pozycję na szczycie podium. A w ogóle klienci są obecnie niezdecydowani i wahają się nad potencjalnymi zakupami. Rynek oczekuje stabilizacji sytuacji ekonomicznej lub chociaż wyznaczenia kierunku, w którym podąża Europa. Wzrostu rynku należy spodziewać się w drugim półroczu 2025.

 

Nadzieje DAF-a

Krzysztof Michalik, dyrektor zarządzający DAF Trucks Polska nie ukrywa, iż rynek sprzedaży nowych samochodów jest bardzo trudny. Po pierwszym kwartale spadek segmentu ponad 16 ton wynosi 11 proc. względem i tak już niskiej bazy z zeszłego roku. Lekko pocieszające jest to, że spadek wyhamowuje, ale nie ma na razie mowy o wzrostach. Wśród flot nadal widoczna jest tendencja do redukcji parku pojazdów, przedłużania wynajmów i leasingów oraz duża ostrożność w nowych zakupach. Zwiększeniu sprzedaży nie pomaga ograniczona ilość przewozów, malejące stawki oraz rosnące koszty prowadzenia działalności.

rynek1Duże nadzieje wiążemy z dwoma czynnikami, przede wszystkim z szerokim uruchomieniu programów inwestycyjnych w ramach KPO, Krajowego Planu Odbudowy – uważa Krzysztof Michalik. – Powinno to dać zastrzyk energii całej gospodarce, a co za tym idzie wyraźnie pobudzić rynek transportowy. Drugim czynnikiem jest ustabilizowanie sytuacji geopolitycznej, a zwłaszcza zakończenie wojny w Ukrainie i związane z tym działania pomocowe w odbudowie Ukrainy, zwiększenie ilości transportowanych tam dóbr i udrożnienie rynku wschodniego.

 

Udziały Volvo

Volvo pierwszy kwartał ocenia bardzo pozytywnie, przede wszystkim pod kątem udziałów rynkowych. Faktycznie, w interesującej nas najcięższej kategorii pojazdów udział szwedzkiej marki wzrósł rok do roku z 18,42 proc. do 25,06 proc., co precyzyjnie wyliczają statystycy z PZPM. Do tego różnice między pierwszą a drugą marką są dziś bardzo niewielkie, liczy się każda sprzedana sztuka. Odstęp między Scanią i Volvo na koniec marca wyniósł dosłownie pięć egzemplarzy. Monika Trzosek, commercial vehicles & offering director Volvo Trucks Polska:

Warto jednak zaznaczyć, że w porównaniu do niektórych innych producentów w Polsce mamy nawet dwukrotną przewagę, co pokazuje siłę naszej oferty i zaufanie klientów do marki Volvo. Mimo tych bardzo dobrych wyników, dostrzegamy też obszary, które wymagają dalszej pracy – przede wszystkim segment podwozi. Liczymy na jego wzrost w nadchodzących miesiącach, również w kontekście oczekiwanego ożywienia rynku, które może przyjść wraz z pojawieniem się długo wyczekiwanych dopłat do pojazdów elektrycznych. Wierzymy, że ten impuls znacząco zwiększy zainteresowanie zeroemisyjnym transportem, który jest integralną częścią naszej strategii rozwoju. Dodatkowo, w dobie coraz większych restrykcji związanych z emisją spalin, obserwujemy rosnące zainteresowanie pojazdami napędzanymi gazem LNG – w tym segmencie Volvo Trucks posiada aż 70 procent udziału rynkowego, co również jest dla nas powodem do dumy.

rynek3Pani dyrektor Trzosek nie bez kozery wspomina o elektrykach, wszak wiąże z nimi oczekiwania na poprawę sytuacji na rynku, gdy zostaną uruchomione programy wsparcia i dopłat do zakupu takich pojazdów. Zdaniem Moniki Trzosek dla wielu firm transportowych to będzie kluczowy czynnik decyzji inwestycyjnych – zarówno z uwagi na koszty, jak i na cele środowiskowe. Cóż, poczekajmy do Sylwestra, wtedy podsumujemy.

Jednocześnie, aby rynek dalej się rozwijał, potrzebne jest stabilne i przewidywalne otoczenie gospodarcze oraz regulacyjne, w tym w zakresie infrastruktury ładowania i tankowania alternatywnych paliw – kontynuuje Monika Trzosek. – Z naszej strony nieustannie inwestujemy w rozwój sieci serwisowej, ofertę kontraktów serwisowych oraz tak zwanych produktów „miękkich”, które przekładają się na większą dyspozycyjność pojazdów i wsparcie klientów w ich codziennej działalności. Sprzyja nam również obecna sytuacja związana z kosztami paliwa, która czyni nasze rozwiązania jeszcze bardziej atrakcyjnymi ekonomicznie. Reasumując, jesteśmy na dobrej drodze, ale przyszłość rynku będzie zależeć od działań systemowych, które wesprą transformację sektora transportu ku bardziej zrównoważonemu modelowi.

 

Ford także ze wzrostem

Ford nie zalicza się jeszcze do rynkowych potentatów, ale swoje osiągniecia też ma. Procentowy wzrost o ponad 23 punkty warto odnotować. Jak komentuje Tomasz Bultrowicz, dyrektor sprzedaży Ford Trucks w Polsce, wśród klientów powoli pojawia się chęć wymiany pojazdów. Szczególnie jest to widoczne w podmiotach średniej wielkości, których floty nie przekraczają 30-40 pojazdów.

Właśnie takie firmy stanowią grupę docelową Forda i z nimi sprzedawcy i managerowie najczęściej się spotykają.

Dodatkowo udało nam się zdobyć zaufanie kilku firm większego formatu, które w tych niepewnych czasach postanowiły sprawdzić nasze pojazdy – informuje Tomasz Bultrowicz. – Nie bez znaczenia są również wprowadzone przez nas pojazdy F-Line z zabudową wywrotką i podwozie drogowe zabudowane chłodnią, które zostały w tym roku udostępnione naszym klientom i jak na razie zbierają bardzo dobre opinie. Jednak w dalszym ciągu sytuacja w transporcie jest bardzo niestabilna. Moim zdaniem ta niepewność w transporcie będzie się niestety utrzymywała jeszcze co najmniej do czerwca-lipca i dopiero druga połowa roku może przynieść więcej optymizmu wśród klientów, co przełoży się na ich chęć wymiany pojazdów. Teraz najważniejsze dla nas to być jak najbliżej klienta i znać jego potrzeby zakupowe.

 

T&M nr 4/2025

Tekst: Jacek Dobkowski

Add comment

Security code Refresh