Dobry rok MAN

Polska jest drugim rynkiem marki i poważnym centrum produkcyjnym oraz usługowym.
W tym roku w sprzedaży pojawi się nowy diesel i elektryczne modele klasy średniej. MAN zamknął w Polsce udany rok – przekonuje dyrektor zarządzający MAN Truck & Bus Polska Claus Wallenstein. Wskazuje, że marka sprzedała w 2024 roku 8.200 nowych i używanych pojazdów użytkowych. Polska jest drugim po Niemczech rynkiem dla firmy, która ma trzy fabryki: w Niepołomicach, Starachowicach oraz pod Wrześnią, gdzie wytwarzane są lekkie modele dostawcze.
W Polsce działają także dwa fabryczne centra modyfikacji nadwozi: w Sadach modyfikacji lekkich furgonów, w Niepołomicach obok linii montażowej centrum zabudów. Gotowe auta ze zmodyfikowanymi nadwoziami wyjeżdżające z obu miejsc mają status nadwozi fabrycznych.
Poza aktywnością przemysłową, koncern prowadzi w Polsce działalność usługową, mając centrum serwisowe (księgowość, dział personalny) w Poznaniu, które zatrudnia 300 osób. Do tego w Nadarzynie pod Warszawą mieści się centrum handlowe marki. Łącznie w Polsce koncern zatrudnia blisko 7 tys. osób.
Oddzielnie liczona jest sieć serwisowa, obejmująca 7 regionalnych centrów ciężarówek z własnymi warsztatami oraz 29 serwisów (w tym roku dojdą 2 nowe lokalizacje: w Świętokrzyskim i Warmińsko-Mazurskim). Do tego funkcjonują 4 centra sprzedaży ciężarówek z drugiej ręki. Łącznie ta sieć daje pracę 660 osobom.
Wallenstein podkreśla, że udział marki w polskim rynku samochodów ciężarowych o DMC powyżej 6 ton wzrósł do 17 proc. z 14,8 proc., ale sprzedaż była mniejsza, bo wyniosła 4.672 sztuki, gdy rok wcześniej sięgnęła 5.155 sztuk. Na ten rok zapowiada przyspieszenie sprzedaży elektrycznych modeli.
Rynek samochodów ciężarowych
Ubiegłoroczne rejestracje nowych samochodów ciężarowych o DMC pow. 6 ton zmalały o 21 proc., ale MAN umocnił się na malejącym rynku. – To wynik braku problemów z produkcją, które w poprzednich latach trapiły markę – wyjaśnia dyrektor ds. produktu i sprzedaży pojazdów ciężarowych MAN Truck & Bus Polska Bernard Wieruszewski.
W segmencie poniżej 6 ton DMC MAN poprawił udziały rynkowe o 2,4 pp. do 17 proc. w segmencie 6-16 ton o 1 pp. do 13,7 proc. W ciężkich ciągnikach siodłowych zwiększył udział o 2,3 pp. do 16,2 proc. (zajmując trzecie miejsce w rankingu marek za Scanią i Volvo), zaś w podwoziach poprawił się o taką samą wielkość, ale do 21,6 proc. (pierwsza lokata przed Scanią i ex-aequo Mercedesem i Volvo). – W podwoziach do betoniarek, który ma wielkość ponad 160 sztuk, mamy blisko 64 proc. udziału, w segmencie wywrotek (liczącym ponad 600 podwozi) ponad 23 proc. W segmencie podwozi ciężkich (do przewozów kubaturowych, liczącym ponad 1.100 sztuk) MAN zdobył ponad 21 proc. Blisko co druga ciężarówka o DMC od 10 do 16 ton jest marki MAN, a niemal co piąte podwozie pożarnicze – wskazuje Wieruszewski.
Bliska współpraca MAN Truck & Bus Polska z firmami zabudowującymi zaowocowała egzotycznymi kontraktami. – Mamy projekty dla odbiorców w Angoli, samochody z naszymi zabudowami już są w Turcji, wysyłamy je do Kamerunu – wymienia Wieruszewski. Tłumaczy, że MAN oferuje finansowanie dla firm zabudowujących oraz ich klientów. – Zabudowa wywrotki kopalnianej może trwać ponad rok i na ten okres mamy finansowanie – wyjaśnia Wieruszewski.
Zapowiada, że od kwietnia rusza w Norymberdze produkcja nowego, korporacyjnego diesla D30 o mocy do 560 KM. – Początkowo będzie on oferowany tylko w ciągnikach siodłowych i przez kilka miesięcy sprzedawany równolegle do znanego D26. Wraz z D30 do ciągników trafi cały nowy układ napędowy: od skrzyni biegów, poprzez wał po nowe osie hipoidalne. Całość zapewni spadek spalania o 4 proc. – zastrzega Wieruszewski.
Zapowiada, że marka ruszy ze sprzedażą modeli elektrycznych. – Jako jedyni mamy ciągnik elektryczny z niskim siodłem – podkreśla dyrektor sprzedaży.
Elektryczne napędy
Wieruszewski przekonuje, że od napędów elektrycznych nie ma odwrotu. – Przewoźnicy muszą kupować elektryki, bo ich klienci wyznaczają trasy do obsługi wyłącznie przez elektryczne modele – wskazuje Wieruszewski.
Menedżer ds. elektromobilności MAN Truck & Bus Polska Maciej Wątor przekonuje, że sieć MAN jest gotowa do obsługi tych modeli. – Mamy 931 przeszkolonych pracowników i jest to drugi po Niemczech wynik. Specjalistów będzie więcej i to nie tylko naszej sieci. Szkolenia prowadzimy także dla personelu firm zabudowujących. Do obsługi eTGE mamy 29 lokalizacji, dla autobusów Lion’s City E jest ich 6, a dla ciężarówek eTruck 5 – wylicza Wątor.
Przypomina, że od 2020 roku zarejestrowano w Polsce ponad 340 eTGE, a tylko w ub.r. rejestracje sięgnęły 66 sztuk i to jest stały poziom.
Od 2021 roku MAN dostarczył ponad 70 elektrycznych autobusów Lion’s City E. W portfelu zamówień są jeszcze 33 takie autobusy, w tym nowość: 10-metrowy model. Elektryczne Lion’s City produkowane są tylko w Starachowicach.
Od miesięcy VW Poznań prowadzi próby kilku e-ciężarówek. W tym roku ruszy sprzedaż eTGL. – Dział finansowy obsłuży wnioski o dofinansowanie zakupu elektryka – zaznacza Wątor.
Marka rozpoczęła współpracę z polskim dostawcą ładowarek Ekonergetyka, nastawiając się na moce co najmniej 350 kW. – Nie zawsze są gotowe przyłącza – przyznaje Wątor.
W tym roku w Wolicy MAN otworzy centrum naprawy akumulatorów trakcyjnych.
T&M nr 3/2025
Tekst: Robert Przybylski
Add comment