Uta listopad

loga na www miedzy banery

Inelo 1170x150

loga na www miedzy banery

1150x300 Mercedes

loga na www miedzy banerybp 2024 karta bp Plus Aral 1170x300px 3

loga na www miedzy banery

Prometeon luty

Oleje Klimowicz banner

loga na www miedzy banery

Kaessbohrerloga na www miedzy banery

Oleje Klimowicz banner 2

Zbudowane od podstaw

Z Pawłem Połciem, właścicielem firmy Prymus w Młodzieszynie koło Sochaczewa (mazowieckie) rozmawia Jacek Dobkowski.

 

Jacek Dobkowski: – Pański serwis mieści się tuż przy trasie nr 50, którą można uznać za obwodnicę Warszawy. „Żyje” pan z tej trasy?

Paweł Połeć: – Nie, klienci z trasy zjeżdżają w małym stopniu. Jest również troszkę klientów z zagranicy, z Litwy, Białorusi. Zazwyczaj są to usługi polegające na tym, żeby ich samochód dojechał do celu. Głównie „żyjemy” ze stałych klientów, których mamy z dawien dawna, z którymi współpracujemy od wielu lat.

 

JD: – Są to przewoźnicy z okolic Sochaczewa?

PP: – Sochaczew i okolice to zagłębie transportu. Poza tym sporo klientów do nas przyjeżdża z rejonu Płocka, Warszawy. Wiadomo, chodzi o cenę usługi. Bliżej Warszawy usługa jest droższa, dużo droższa. Jesteśmy trochę oddaleni od stolicy, zyskujemy na tym, że mamy niższą stawkę roboczogodziny, 80 zł.

 

JD: – To nie jest wysoka stawka jak na ciężarowe!

PP: – Nie jest duża, a stali klienci jeszcze otrzymują rabaty. Marży na częściach też nie mamy dużej, w granicach 5-10 proc.

 

JD: – Czyli zarabia pan na przerobie?

PP: – Ile możemy przerobić, tyle przerabiamy. Miesiąc miesiącowi nie jest równy, ogólnie rozliczmy firmę z trzech miesięcy. Najlepsze kwartały zaczynają się od września, a kończą się w kwietniu. W tym okresie pojazdy są bardziej narażone na różne usterki, na wpływy środowiska. Jest mróz, czyli samochody się psują. Jest mróz, czyli można powiedzieć, że warsztaty zacierają ręce.

 

JD: – Podaje pan w internecie trzy marki: MAN, DAF, Mercedes-Benz. To główny zakres serwisu?

PP: – Głównie zajmujemy się tymi samochodami, choć oczywiście przyjmujemy też inne marki. Mamy dużo testerów diagnostycznych, oryginalne do MAN-a, Mercedesa, DAF-a. Robimy bardzo dużo silników włącznie z głównymi remontami, robimy zawieszenia, troszeczkę mniej skrzyń biegów. Zajmujemy się elektryką. Naprawiamy przyczepy, naczepy, układy Wabco, Knorr. W tych pojazdach psują się głównie elektryczne sprawy dotyczące ABS, oświetlenia, poza tym hamulce, łożyska, czyli to co zużywa się podczas eksploatacji. Mamy swoją wulkanizacją, obsługujemy układy klimatyzacji. Chodzi o to, żeby sprostać oczekiwaniom klientów. Właśnie klienci chcą załatwić wiele tematów na miejscu. Przykładowo, przyjeżdża do nas firma, która ma do wymiany dwie opony, naprawę niesprawnej klimatyzacji, wymianę oleju, czy przegląd okresowy. Jeżeli wyjdzie na przykład, że opony są nadmiernie zużywane na rantach, dysponujemy komputerowym ustawieniem geometrii kół. Jesteśmy warsztatem znanym z tego, że nasze usługi są kompleksowe. Z naszych usług korzystają także jednostki wojskowe. Wojsko też szuka oszczędności i tańszych rozwiązań. Jeżeli serwis za daną usługą  powie „swoją cenę”, a my to samo zrobimy za 50-70 procent tej ceny, to dla wojska jest to ważne.

 

JD: – Jak jest z zaopatrzeniem w części zamienne, ma pan jedno, główne źródło?

PP: – Korzystamy z kilku hurtowni. Wybieramy hurtownie renomowane, najwięcej bierzemy z Inter Carsu, także z Martexu, Europartsu, Opoltransu. Dysponujemy na miejscu swoim magazynem części, gdzie mamy filtry, oleje, klocki, tarcze hamulcowe itd. Podstawowe rzeczy i materiały mamy na miejscu.

 

JD: – A jak wygląda profilaktyka, ciężarówki zjawiają się na przeglądy?

PP: – Na tą chwilę, na polskim rynku mało firm stosuje się do jakichkolwiek przeglądów. Żeby zrobić przegląd według tabeli obsługi, to może na 100 firm – dziesięć. Często ciągnik czy naczepa, przyczepa jest eksploatowana do końca, dopóki się nie zużyje, albo nie zepsuje. Mało firm zapobiega awariom, żeby wcześniej wymienić, a potem nie robić naprawy w drodze. Dysponujemy również serwisem mobilnym.       

 

JD: – Sam pan przygotował serwis, czy zlecił wykonanie zabudowy?

PP: – Mamy większy i mniejszy wóz serwisowy, Fiata Ducato i Volkswagena Caddy, przygotowaliśmy je sami. Zakupiliśmy do firmy drugie Ducato, więc Caddy będzie służyło bardziej dla zaopatrzenia. 

 

JD: – Przy wjeździe widziałem tablicę o robotach budowlanych. Rozbudowuje się pan?

 PP: – Jest postawiona nowa hala, przylegająca do starej. Mamy od kwietnia łącznie pięć stanowisk. Nie są przejazdowe, nie ma takiej potrzeby, plac jest duży, manewrowanie nie sprawia problemów. Mamy m.in. dwa długie kanały 16-metrowe.  

 

JD: – Gdy rozmawiałem z innymi właścicielami niezależnych, ciężarowych serwisów, niektórzy narzekali na brak mechaników.

PP: – My mamy mechaników, pracuje ośmiu i jeden elektryk. Do tego kierownik serwisu, mój brat Przemysław, odpowiedzialny za zaopatrzenie. Tak, firma jest rodzinna.

 

JD: – A nazwa? „Prymus” zobowiązuje.

PP: – Nazwa wzięła się od tego, że kiedyś pracowałem w innej firmie. Widocznie odbiegałem na plus i miałem takie przezwisko. Powiem szczerze, że to określenie się utarło i zostało nazwą serwisu. W pewnym momencie przyszedł czas na zmiany, otworzyłem własny warsztat. 

 

JD: – I to była dobra decyzja?

PP: – Jestem ogólnie zadowolony. Interes się kręci, praca jest, jedyny problem to spływanie pieniędzy. Tak jest w branży transportowej, do tego trzeba się przyzwyczaić, że kwota wpłynie, ale później. Jeżeli zna się firmy, to wie się, kiedy kto zrobi przelew. Musimy jednak mieć zaplecze finansowe, żeby pokryć bieżące wydatki.     

 

JD: – Wcześniej co tu było, przy ul. Kruczej 1?

PP: – Kupiliśmy 8.600 metrów ziemi, wydzielonej po gospodarstwie rolnym. Był budynek gospodarczy, ale wiadomo, że nie nadawał się do naszych potrzeb. Zburzyliśmy go i wszystko zbudowaliśmy od podstaw.   

 

JD: – Dziękuję za rozmowę.

T&M nr 7-8/2018

Tekst: Jacek Dobkowski

    okładkana stronę   okładka 10 2022   okladka   okładka fc   wwwokladka   okładka1   okładka 5 www

OBEJRZYJ ONLINE