Volkswagen ID. Buzz Pro LWB dla siedmiorga
Wersja elektryka ID. Buzz Pro z długim rozstawem osi 3.239 mm mieści siedem osób, w układzie 2 + 3 + 2, zapewniając im komfortowe warunki podróżowania.
Trzeba przyznać, styliści Volkswagena wykonali kawał dobrej roboty. Moja znajoma, nieinteresująca się motoryzacją, traktująca auta jak użytkowe przedmioty, od razu rzuciła, że ID. Buzz jest podobny do Volkswagena „ogórka”, kultowego auta z epoki dzieci-kwiatów. Stylizacja wypada nader atrakcyjnie i zapewne obroni się jeszcze przez długie lata, co równie ważne przestrzeni w kabinie jest pod dostatkiem. Ba, można wręcz stwierdzić, że Buzz jest większy w środku niż na zewnątrz. W drugim i trzecim rzędzie nie brakuje miejsca na nogi, tym bardziej na głowy. Kanapa w drugim rzędzie wręcz zaskakuje wygodą. Dostęp do dwóch miejsc na samym końcu też nie wzbudza zastrzeżeń. Odbierałem testowy egzemplarz w zaskakująco słoneczne, majowe popołudnie i od razu spodobała mi się automatyczna klimatyzacja. Pracowała naprawdę wydajnie, a przecież musiała schłodzić dużą kubaturę. I co ciekawe, stały, szklany dach nie dokuczał. To opcja – tych w aucie było sporo – część pakietu stylizującego Plus, dach przyciemniany i elektrochromatyczny. Unikam zawsze zbyt dużego nasłonecznienia, ale w ID. Buzzie nie mogłem na to narzekać.
No i ta reakcja po naciśnięciu pedału gazu, szczególnie przy mniejszych prędkościach jazdy, ale nie tylko. Aż dziwne, że prawie pięciometrowy minvan tak ochoczo zwiększa prędkość i bez żadnej zwłoki. Jeżeli więc zobaczysz ID. Buzza, który sprawnie startuje spod świateł i wszystkim ucieka, nie dziw się, to naprawdę dynamiczny wóz. Jedno przełożenie do przodu oraz imponujący moment obrotowy 560 Nm robią swoje. Niestety, jak w większości elektryków maksymalna prędkość już tak nie zachwyca, zwłaszcza gdy ktoś wybiera się na niemieckie autostrady, wynosi 160 km/h (licznikowo 166). Cyfrowa tablica wskaźników ID. Cockpit, doskonale widoczna przez kierownicę, nie jest duża, ale okazuje się wystarczająca. Przejście z trybu D na B, mocniejszej rekuperacji i na odwrót następuje po przekręceniu do przodu małej „dźwigni biegów” z prawej strony kolumny kierownicy. Łatwizna.
O każdym testowanym aucie robię szczegółowe notatki, wśród zalet tego e-Volkswagena od razu zapisałem szybkość ładowania. Już podczas pierwszego postoju pod ładowarką okazało się, że przy 92 proc. stanu baterii trakcyjnej auto pobierało prąd stały z mocą 62 kW. Natomiast przy 99 proc. było jeszcze 36 kW. Znam sporo elektryków, które przy prawie pełnym akumulatorze przyjmują ledwie kilka kilowatów.
Gwarancja trwa 5 lat, z limitem 250 tys. km, pierwsze dwa lata bez ograniczenia przebiegu. Poza tym Volkswagen daje 3 lata gwarancji na powłokę lakierniczą i 12 lat na nieprzerdzewienie karoserii. Baterię trakcyjną objął ochroną przez 8 lat albo do 160 tys. km. W cenie jest jeden przegląd serwisowy.
Volkswagen ID. Buzz Pro LWB, pięciodrzwiowy, siedmiomiejscowy minivan 2 + 3 + 2, długość 4962 mm, szerokość 1985 mm, wysokość 1924 mm, bagażnik do 1878 l, napęd na tylne koła, silnik elektryczny 286 KM, maksymalnie 160 km/h, od 0 do 100 km/h w 7,9 s, akumulator trakcyjny 86 kWh netto, zużycie energii w cyklu mieszanym 20,9 kWh/100 km, cena 238.250 zł netto (293.048 zł brutto).
Tekst i fot. Jacek Dobkowski