Renault Kangoo dla branży HoReCa
Auta do transportu w temperaturze kontrolowanej nie zawsze muszą być duże, do niektórych zastosowań bardzo dobrze nadają się takie konstrukcje jak Kangoo.
Małego dostawczaka można przerobić do przewozu towarów w temperaturze kontrolowanej na dwa sposoby, albo będzie to furgon izolowany (izoterma wewnętrzna), albo pojazd na bazie platformy. Niewątpliwą przewagą tego drugiego sposobu są proste ściany ułatwiające załadunek do samego sufitu i wyładunek. Zabudowę, którą widzicie na zdjęciach przygotowała firma Pony Auto z woj. śląskiego. Kolejne mocne strony izotermy Citybox na Renault Kangoo to niski próg załadunkowy, z porządnym stopniem wejściowym, ładowność 600 kg, łatwość przejazdu wąskimi ulicami dzięki zewnętrznej, całkowitej szerokości 2190 mm. Lusterka pozostały seryjne, zabudowa wchodzi w pole widzenia, liczy się więc również rozsądek i doświadczenie kierowcy. Tym bardziej przy cofaniu, testowy egzemplarz nie miał czujników ani kamery. Citybox został przygotowany z myślą o przewozie w temperaturze od 0 do +5 st. C. Powinny być nim zainteresowane hotele, restauracje, firmy cateringowe, piekarnie i cukiernie, podmioty prowadzące dystrybucję żywności, masarnie i sklepy mięsne. Taki „Kangur” nadaje się również do przewozu leków, kwiatów, roślin, towarów przemysłowych jak farby i kleje.
Byłem pierwszym testującym ten egzemplarz, wszystko lśniło nowością. Muszę podkreślić solidne wykonanie samonośnego, białego kontenera z płyt warstwowych typu sandwich, szczególnie w środku. Ściany boczne i dach charakteryzują się grubością 53 mm. Na dachu leżały opcjonalne panele słoneczne o mocy 500 W wspomagające ładowanie akumulatora rozruchowego pojazdu. Podłoga jest prawie dwa razy grubsza, 100 mm, podbudowana lekką sklejką i wykończona szarym, przeciwpoślizgowym laminatem. Wewnętrzny, przypodłogowy kątownik wysoki na 130 mm ma wpust do odcieków i mocowania ładunku poprzez adaptery pasów. Drzwi otwierają się o 180 st., blokada w takiej pozycji nie sprawia kłopotu – ważne, bo fotografie robiłem przy bardzo porywistym, zmiennym wietrze. Nadkola sprawiają nader solidne wrażenie, prawe jest większe z powodu wlewu bezołowiowej. Tak, ten „Kangur” jest na benzynę, aerodynamika z taką zabudową nigdy nie będzie dobra, więc nie dziwi spalanie 12-13 l/100 km na drogach ekspresowych. Maska płynie unosi się na dwóch siłownikach. Jest pozbawiona wewnętrznej wykładziny, mimo to nie mogę napisać, że było w kabinie jakoś specjalnie głośno. A dostęp do szoferki wypada znakomicie, dzięki drzwiom otwierającym się pod kątem prostym.
Na stronie Renault wisi cennik furgonu z turbodieslem 1.5 Blue dCi. A ten „Kangur” to platforma z silnikiem benzynowym 1.2 TCe. Taki samochód jako bazowy obecnie nie jest oferowany do sprzedaży w naszym kraju. Był zamawiany przed ostatecznym zatwierdzeniem polskiej gamy. Fabryczna gwarancja na Renault biegnie 2 lata (w tym assistance), na lakier 3, antykorozyjna 12 lat, wszystko bez ograniczeń przebiegu. Przeglądy trzeba robić co 30.000 km, lub co 2 lata.
Renault Kangoo 1.3 TCe 130 L2 Extra, dwudrzwiowa, dwumiejscowa platforma, wymiary z zabudową: długość 4964 mm, szerokość 1930 mm, wysokość 2151 mm, napęd na przód, czterocylindrowy, rzędowy silnik benzynowy z turbosprężarką, 1333 cm sześc., 130 KM, cena – nieoferowany w Polsce, zabudowa w przedstawionej konfiguracji 64.500 zł netto (79.335 zł brutto).
Tekst i fot. Jacek Dobkowski