Nissan Navara, mocny zawodnik
Navara to jeden z kilku pikapów liczących się na polskim rynku. W bogatej wersji Tekna oferuje 190-konny silnik 2.3 dCi, który można zamówić z siedmiobiegowym, klasycznym automatem.
Nissan, co warto pochwalić, nie chowa się za ciężarowym charakterem pikapa i podaje w danych technicznych przyspieszenie do 100 km/h. Nawet sucha wartość, 10,8 s, wygląda dobrze jak na pojazd na ramie, ze skrzynią ładunkową, o karoserii długiej na ponad 5,3 m. Ale wrażenia z jazdy wypadają jeszcze lepiej. Navara ze 190-konnym dieslem wspomaganym parą turbosprężarek (jedna mniejsza, druga większa) zawsze dysponuje sporą siłą. Testowe Nissany udostępniane polskim dziennikarzom są rejestrowane w Pradze, wynika to z tego że jest jeden importer na środkową Europę. Z czeskiego dowodu rejestracyjnego można dowiedzieć się, że maksymalna prędkość wynosi 180 km/h. Silnik potrzebuje AdBlue, jego wlew znajduje się z prawej strony, podczas gdy „ropę” tankuje się z lewej. Lepsze byłyby dwa wlewy w jednym miejscu.
Automat z siedmioma przełożeniami nie dusi dynamiki samochodu. Szkoda tylko, że przy manualnej zmianie biegów dźwignią w podłodze (łopatek przy kierownicy nie ma) trzeba redukować do tyłu, podczas gdy odruchem dynamicznie usposobionego prowadzącego jest zbijanie biegów do przodu. Klasyczne jest również wspomaganie kierownicy. Hydrauliczny układ daje sporo informacji zwrotnych, o tym co dzieje się na styku opon i nawierzchni, zwłaszcza w neutralnym położeniu kierownicy. Sztywny tylny most w połączeniu ze sprężynami śrubowymi zapewnia niezły komfort, jak na segment pikapów. Czuje się drobniutkie ruchy auta w poprzek, ale to typowe dla takich pojazdów na ramie.
W terenie, zwłaszcza na podjazdach, również szybko docenia się potencjał silnika i skrzyni biegów. Układ napędowy jest prosty, czyli zawsze tył, a przód dołączany na sztywno na postoju lub do 100 km/h i biegi terenowe (reduktor). Do manipulacji układem służy lekko obracane pokrętło na środkowej konsoli, nie ma więc wystającej wajchy charakteryzującej niegdyś prawdziwe terenówki. Testowy egzemplarz posiadał opcjonalną blokadę tylnego mostu, ale w wielu sytuacjach nie musisz z niej korzystać, Navara dobrze sobie radzi w terenie. Inną opcją była skórzana tapicerka, z elektrycznie regulowanym fotelem kierowcy, szkoda że bez pamięci ustawień.
Seryjny jest C-Channel, czyli „uniwersalny system mocowania ładunku”. Są to duże uchwyty przesuwane u góry paki, na trzech listwach. Tak więc mocowanie przewożonych przedmiotów jest od góry, a nie od dołu.
Ogólna gwarancja biegnie 5 lat lub 160 tys. km, Nissan oferuje jej rozszerzenie, do 200 tys. km za 3230 zł, albo do 250 tys. km za 4260 zł. Przedłużona gwarancja jest usługą zwolnioną z opodatkowania i nie podlega VAT-owi. Gwarancja na lakier obowiązuje 5 lat bez limitu przebiegu, perforacyjna 12 lat bez limitu przebiegu. Przeglądy trzeba robić co 2 lata, lub co 20 tys. km.
Nissan Navara 2.3 dCi (190 KM) Tekna 7 A/T, czterodrzwiowy, pięciomiejscowy pikap, długość 5330 mm, szerokość 1850 mm, wysokość 1840 mm, objętość paki na płasko ok. 1000 l, napęd 4x4 (stały na tył, ręcznie dołączany na sztywno na przód, reduktor), czterocylindrowy, rzędowy turbodiesel biturbo, 2298 ccm, 190 KM, maksymalnie 180 km/h, od 0 do 100 km/h w 10,8 s, średnie spalanie 6,9 l/100 km, cena bez promocji 134.593 zł netto (165.550 zł brutto).
Tekst i fot. Jacek Dobkowski